Dzisiaj chciałabym rozpocząć nową serię na blogu, w której będziemy rozszyfrowywać składy różnych kosmetyków – nie tylko tych naturalnych 🙂
Na początek kilka zasad, na które powinnyśmy zwracać uwagę podczas czytania listy składników:
- Najważniejsza jest kolejność – nie jest ona przypadkowa. Na pierwszym miejscu zawsze znajduje się składnik, którego jest najwięcej, a im mniejsza zawartość danego składnika – tym dalej będzie on umieszczony na liście.
- Słowa klucze – jeśli nie macie zbyt dużo czasu na dokładną analizę możecie zwrócić uwagę na takie słowa jak – oil (oleje – z wyjątkiem mineral oil, czyli parafiny), butter (masła), extract (ekstrakty roślinne). Są to składniki jak najbardziej pożądane w kosmetykach – dobrze gdyby były na samym początku składu. Strzeżcie się natomiast wszelkich PEG-ów, parafiny, EDTA i parabenów (np. paraffinum, ethylparaben).
- Wszystkie składniki, które występują po zapachu (parfum/fragrance) są dodane do produktu w znikomych ilościach. Niestety konserwanty nawet w śladowych ilościach mogą być szkodliwe.
- Możemy skorzystać z gotowych programów do analizy składów – np. TEN, który pokaże nam, czy poszczególne składniki są szkodliwe oraz jaką pełnią funkcję w kosmetyku.
- Im krótszy skład tym lepiej 🙂
Skład Kokosowego Balsamu Do Ust Ziaja:
Aqua (Water), Paraffinum Liquidum (Mineral Oil), Cera Microcristallina (Microcrystalline Wax), Paraffin, Glycerin, Canola Oil, Lanolin, Caprylic/Capric Triglyceride, Cetyl PEG/PPG-10/1 Dimethicone, Cyclopentasiloxane, Sorbitan Sesquioleate, Hydrogenated Coco-Glycerides, Tocopheryl Acetate, Retinyl Palmitate, Hydrogenated Castor Oil, Sodium Chloride, Methylparaben, Ethylparaben, Aroma (Flavor), Benzyl Alcohol, Citric Acid.
Skład Pielęgnacyjnego balsamu do ust Skin&Tonic London
Butyrospermum Parkii*, Cera Alba*, Coco Nucifera*, Mięta Piperita* *Składnik organiczny
Jak widzicie w popularnym balsamie do ust jest ponad 20 składników, w tym parafina, parabeny oraz PEG, a w naturalnym balsamie tylko 4. W balsamie firmy Ziaja na pierwszy rzut oka widzimy dużo tajemniczych nazw. To powinien być sygnał dla nas, abyśmy dłużej zastanowiły się nad skutecznością i działaniem takiego produktu.
To tylko kilka podstawowych zasad, które mogą nam pomóc na początku przygody z analizą składów kosmetyków. Nie ufajmy ślepo w hasła producentów, którzy zapewniają nas o obecności w kosmetykach np. naturalnych ekstraktów. Dopiero po sprawdzeniu listy składników często okazuje się, że znajdują się one niestety na szarym końcu listy, a ich działanie jest znikome.
Nie ma uniwersalnych zasad, ani nie istnieją produkty kosmetyczne, które są dobre dla nas wszystkich. Ten sam krem, który ma idealny skład i działanie dla Twojej przyjaciółki może całkowicie nie sprawdzić się w pielęgnacji Twojej skóry. Mamy różne style życia, różne diety, geny. Dzięki czytaniu składów oraz obserwacji naszej cery i włosów na pewno każda z Was znajdzie idealne produkty, które nie tylko będą pielęgnować skórę, włosy, paznokcie, ale również nie zaszkodzą.
A Wy czytacie składy kosmetyków przed ich kupieniem? Jeśli tak to jakie macie rady dla osób, które dotąd nie sprawdzały składów kosmetyków?